Ot, wyjątkowa liczba dla przedsiębiorcy.
Czytaj dalej „27 118 – niezła liczba”
Wesołych Świąt.
Hybryda inwestycyjna
Mówiąc o hybrydzie w pierwszym momencie myślisz zapewne o samochodzie. Nowoczesna technologia przyciągająca wzrok jest ekologiczna i szykowna, zwiększająca wydajność energetyczną samochodu poprzez funkcję ładowanie baterii
i tym samym odzyskiwania jej z hamowania, zamiast dużego marnowania.
Jeszcze nie tak dawno technologia ta dostępna była tylko dla niektórych kierowców – wysoka cena odstraszała, ale z biegiem czasu samochód hybrydowy stał się dostępniejszy dla użytkownika z mniej zasobnym portfelem. Nadal jednak jest przedmiotem marzeń.
Z życia księgowego.
Czasami jest tak, że decydujesz się samodzielnie prowadzisz księgowość.
I ok. Jak najbardziej możesz.
Początki są trudne. Jeszcze nie zarabiasz dużych pieniędzy. Oszczędzasz więc na kosztach zatrudnienia bądź współpracy z biurem rachunkowym!
Ale czy zawsze się to opłaca?
Mówią, że nie będzie łatwo…
Mówią, że nie będzie łatwo, ale ja mówię, że będzie warto!
I od czego tu zacząć w poniedziałek
Dzisiaj coś i pogoda i nastawienie i ogólnie było …ciężko.
Ale nie ma to jak dobrze zacząć!
Tak było, właśnie tak , bo kawa nie pyta- i nie chce odpowiedzi, co robiłaś w weekend – kawa po prostu rozumie!
Dorota
Żródło;
http://bibsy.pl/pPnPwg1F/kawa-nie-pyta-co-robilas-w-weekend-kawa-rozumie
Finansowe wykluczenie
Miałam szczęście?
Zdarzyło mi się ostatnio skorzystać (dodam nie śledząc zbyt intensywnie świata promocji w sklepach) z dobrodziejstwa zapłacenia taniej – znacznie taniej, za bilety do kina.
Niby nic w tym nie jest, a jednak zwróciła moją uwagę forma udzielenia mi owego rabatu – musiałam być posiadaczem pewnej karty bankomatowej, a rabat przysługiwał tylko w tym dniu.
Gdybym nie była posiadaczem karty, nie mogłabym skorzystać ze wspomnianego rabatu!
Nasunęło mi się zatem kilka pytań:
- Czy gdybym nie miała tej karty mogłabym skorzystać z tańszej oferty?
Odpowiedź na to pytanie wydaje się zbyt oczywista, ale w związku z tym nasuwają mi się kolejne pytania:
- Czy wspomniana oferta skierowana jest tylko dla niektórych klientów owego kina tj. posiadaczy odpowiedniej karty bankomatowej?
Dlaczego taka instytucja jak kino, zawłaszczyło sobie prawo wyboru klienta poprzez tak kuriozalny eliminator?
Mój wybór na seans stał się marginalny, istotnym bowiem stało się dla tej instytucji posiadanie przeze mnie karty?
oraz - Dlaczego coraz częściej na rynku pojawiają się oferty różnicujące portfel klienta?
Każdy z nas chce skorzystać z różnego rodzaju promocji, każdy chce mieć równe szanse przy zdobywaniu różnych dóbr. Zbyt idealistyczne myślenie?
Zapewne tak – kino do skorzystania ze swojej oferty postanowiło ograniczyć dostęp klientom. Zostałam „zmuszona” do posiadania karty bankowej, by móc nabyć tańszy bilet. Skupiłam się nie na atrakcyjności filmu lecz na działaniach firmy.
Będąc właścicielem tej karty bankomatowej, płacąc nią za rożne towary i usługi, nie raz skorzystałam z różnego rodzaju opustów – bezwiednie. Tym razem było inaczej.
Hm.
Film był świetny, niesmak z wizyty w kinie duży.
Dorota
http://www.kancelariapdk.pl
Będzie Pan/i będzie zadowolona!
Dobra komunikacja w księgowości też jest potrzebna!
Czasem może się zdarzyć, że pojawi się na twarzy księgowej zdziwienie spowodowane działaniami kontrahenta.
Kontrahent ma bowiem różne pomysły. Czasami trudno przejść wobec nich obojętnie.
Przykład z bieżącego tygodnia.
Renomowana na rynku firma, której nazwy oczywiście nie zdradzę, miała wystawić fakturę z uwagi na przeprowadzone szkolenie. Nic w tym dziwnego. Usługa została przecież wykonana.
Jednakże zwykła prośba o zamieszczeniu na fakturze numeru zamówienia wywołała szereg działań tej firmy, które wzbudziły małe zamieszanie czytaj konsternację:
Po pierwsze.
Przysłano e-mail z zapytaniem czy numer wysłanej korespondencji (popularne lp. dziennika) może być wpisany na wspomnianą fakturę (dodam, że chodzi o nasz numer dziennika).
Po drugie.
Wykonałam telefon do kontrahenta z zapytaniem, o co chodzi z tym numerem. Odpowiedź pracownika przyczyniła się do mojej jeszcze większej konsternacji.
Jak twierdził pracownik, firma nie ewidencjonuje zamówień – nie wiadomo więc kto, kiedy i ile zamówień realizuje. Dodam, iż profil działalności tej firmy, to m.in. szkolenia certyfikujące ISO, a wiec mająca duże doświadczenie odnośnie niezbędności działania procedur w przedsiębiorstwie.
Po trzecie.
Pracownik zaproponował przesłać draft faktury. Tak, tak – draft z pełnymi danymi, a nie proformę.
Dlaczego konsternacja?
Rzadko bowiem się zdarza, aby aż tak szczegółowo uzgadniać z klientem fakturę sprzedażową i to powodu numeru zamówienia. Tym bardziej wydaje się nieuzasadnionym draft faktury. A do tego jeszcze renoma i profil firmy.
Przesłana faktura była jak najbardziej ok.
Mało tego – miała numer referencyjny, wskazujący na kolejność i ilość zamówień!
Cała więc aura wokół tej faktury, jaka się wytworzyła, okazała się niepotrzebna.
Gdybym rozmawiała z jedną osobą z tej firmy, stawiałabym na niewiedze pracownika, ale ponieważ rozmawiałam z kilkoma różnymi osobami, śmiem twierdzić, że zawiniła komunikacja.
Jak zatem poprawić komunikację w księgowości? Czy ta komunikacja jest jakaś szczególna?
Masz pomysły?
Podziel się proszę . Masz jakieś doświadczenia w tym temacie?
Dorota
http://www.kancelariapdk.pl