Dzień pierwszy
Dwa razy do tej sami rzeki się nie wchodzi.
Ponoć!
Hm. Stara prawda. Mam jednak mieszane uczucia.
Jak bumerang wracają wspomnienia z uczestnictwa w fajnej, biznesowej inicjatywie. Jeden telefon to sprawił.
Zaproszenie na spotkanie biznesowe w towarzystwie dawnych kamratów.
Kuszące;)
Miły, sympatyczny telefon.
Dzień drugi.
Zdziwienie.
Drugie zaproszenie na to samo spotkanie biznesowe, ale już od innej osoby.
Ten telefon już nie był tak sympatyczny.
Ten telefon dał mi informacje, że dla mojego biznesu właściwie nie ma miejsca na tym spotkaniu, ale na poczet konwencji organizatorów, mogę w nim uczestniczyć.
Mam być kwiatkiem do kożucha?
Organizacja zacna, wspaniałe ideały – tylko ludzie jacyś tacy… Szkoda.
dk
http://www.kancelariapdk.pl